Właśnie dziś z zapałem wziąłem się do cięcia drewna piłą łańcuchową, a tu po krótkim czasie niemiła niespodzianka. Piła powiedziała stop i zepsuła się. Wyrobił się plastyk w miejscu gdzie jest mechanizm napinania hamulca. Będę musiał kupić cały kompletny hamulec do piły Grizzly. Niedźwiedź niby groźny, a zęby po trzech latach wyszczerbił.
Awaria jest zawsze dobrym pretekstem do przeglądu piły łańcuchowej.
Piłę rozebrałem, oczyściłem z mazi olejowo drewnianej. Sprawdziłem filtr powietrza i świecę. Łańcuch dam do ostrzenia, ale już w następnym roku przydałby się nowy. Ten obecny swoje już przeszedł.
Te piły łańcuchowe to jednorazówki, ciężko dostać do nich części